niedziela, 14 lutego 2016

Walentynkowo...

Dziś Walentynki. Dzień przywitał mnie i córkę smacznym śniadankiem podanym wśród kwiatów: bukiet przy moim spodeczku i bukiet przy talerzyku córci (18 letniej:) Na krzesełkach znalazłyśmy prezenciki: śliczną bieliznę..:) Oczywiście przygotował to nasz Walenty ;) czyli mąż i tatuś :) Ponadto zaprosił nas na obiadek do ulubionej włoskiej restauracyjki La Cuciny. 
Ale plama... Ja nie pomyślałam o niczym:( Trzeba będzie improwizować... Może ulubiony, przepyszny mocno owocowy torcik pomarańczowy z ulubionej cukierni??? 
Ale ale... Właściwie chcę pokazać kartkę, którą wykonałam na zamówienie dla pewnego pana od pewnej pani... Kartka jest sztalugowa. 
Jeszcze trwam przy różanych papierach, choć chyba powolutku zacznę je sobie odpuszczać...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz